O winnej ściemie
"I żeby te wina dostarczały tyle przyjemności, co ich opisy".
Taki tekst przeczytałem pod jedną z recenzji win na jakimś winnym portalu. W zasadzie jest to cała istota problemu, który skłonił mnie do założenia tego bloga.
Kupujemy butelkę wina. Czasem drogą. Czytamy opis jakiegoś sommeliera (sommelier - osobnik, który zajmuje się zawodowo, często za duże pieniądze, opowiadaniem, co kryje w sobie wino, a czego zwykły konsument nie jest w stanie w tym winie znaleźć) o bogactwie doznań smakowych, zapachowych oraz cholera wie jeszcze jakich jakiegoś wina. Kupujemy butelkę, otwieramy - schłodziwszy wcześniej do określonej temperatury, a jakże - i co? No, gówno.
Komentarze
Prześlij komentarz